Pierwsze, co mnie urzekło na wystawie, to czarka. *_*
Przepiękny i bogaty kolor wnętrza, jak kwiat chabru, jak lapis lazuli, jak indygo, jak ciemnobłękitny jadeit!
Wzór na czarce wygląda istotnie jak rozwinięty kwiat.
Uwielbiam tę barwę. w prawie każdym wydaniu. Zresztą nawet noszę dziś bransoletkę z lapisem i jadeitem.
Lapis według terminologii perskiej (لازورد lāzaward) oznacza "niebo" lub "raj". Urocza konotacja.
Shiboridashi zaś nabyłam do kompletu, niestety nie ma w sobie już nic z niebiańskiego kamienia.
I poniżej kilka przykładów sztuki z wykorzystaniem lapisu:
Kamea z wyobrażeniem Buddy Bhumisparsha w kunsztownej złotej oprawie, wykonanej techniką filigranu i emalii:
Źródło: tutaj |
Źródło: tutaj |
Chciałabym się tam kiedyś znaleźć!
Żródło: tutaj |
Szkliwienie - pierwsza klasa! Niesamowite, prześliczne ^_^
OdpowiedzUsuńNie lubię zazdrościć, ale ... zazdroszczę :D
Haha, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńA zazdrość to ludzkie uczucie. ;)
Pan Willi chyba się lubuje w różnych odcieniach błękitu, bo wiele czarek w tym kolorze zrobił. W Czarce widziałam jeszcze sporo takich mniejszych, podobnych do tych naszych bliźniaczych, tylko kolor chyba nieco jaśniejszy był.