sobota, 1 marca 2014

Keep calm & drink tea

Ostatnio moje życie przebiega nerwowo i depresyjnie, ale herbata choć na chwilę daje ukojenie.


Lapsang Sochoung (Newby) – piliście kiedyś herbatę o smaku wędzonego dymu z ogniska tudzież suszonych śliwek?  xD Nie? To spróbujcie. Choć doznania smakowe są… hm, specyficzne. Nie podeszła mi ta herbata, może dlatego, że nie lubię wigilijnego kompotu z suszonych śliwek. Dla odmiany Hojicha o podobnej, lecz znacznie lżejszej wędzonej nucie mi smakowała.

Hojicha – zielona, mocno prażona herbata. Napar ma kolor jasnobrunatny, nijak nie kojarzący się z zieloną herbatą. Smak również. Jest lekko „wędzony” i jakby orzechowy. Wyrazisty.

Sejak – koreańska zielona herbata – na mój gust podobna do wielu innych zielonych herbat, ale niezła. Generalnie nie jestem w stanie w pełni docenić jej smaku, gdyż z zielonych niestety wolę aromatyzowane tudzież czyste zielone o wyrazistym i nietypowym smaku (vide Hojicha czy Genmaicha iri Matcha, ta ostatnia wprawdzie z dodatkiem ryżu).

Anielskie Łąki – lubię aromatyzowane herbaty zielone, ale niekoniecznie herbaciane perfumy. ;P Dodatki: papaja, ananas, truskawka, płatki róży, liście miłorzębu etc.

Genmaicha – znana, japońska zielona herbata, w jej skład wchodzi bancha wraz z prażonym brązowym ryżem i jęczmieniem. Można ją spotkać w barach sushi, ale parzona w domu smakuje jeszcze lepiej. Charakterystyczny smak ryżu dodaje jej ostrości. Na pewno zagości u mnie na dłużej. 

 Żar Pustyni – czarna herbata Ceylon z kawałkami cytryny, imbiru, drzewa sandałowego, kwiatami kaktusa i ostu, trawą cytrynową (Citronellą), czerwonym i białym pieprzem.
Całkiem smaczna, aczkolwiek gorzka, co nie dziwi, ze względu na obecność cytryny i trawy cytrynowej.

Herbata po jugosłowiańsku – gdy zobaczyłam taką nazwę w menu jednej z knajpek, nie mogłam się oprzeć jej skosztowaniu. ;)
Nietypowa herbata, bowiem z białym winem i cytryną. Podstawą tejże mieszanki była niestety zwykła czarna herbata torebkowa Dilmah, ale smak był dobry, podobny do powyższej herbaty, aczkolwiek znacznie bardziej gorzki ze względu na wino wytrawne. Stąd ta herbata mi mniej przypadła do gustu niż Żar Pustyni.