poniedziałek, 31 października 2016

Halloween... i turecka miłosc

Zaniedbałam ostatnimi czasy bloga. Zbyt dużo się działo. ;)
Dziś z okazji 31 października planowałam wpis w klimacie Halloween - darzę ten zwyczaj dużą sympatią, mimo iż przyszedł on do nas z Zachodu. Niestety nie zdołałam dziś kupić dyni i zrobić lampionu (już dzieciakiem będąc o tym marzyłam i dotychczas to tylko sfera planów ;P).
Halloween spędziłam w pracy, a wieczorem uraczyłam się Amor Turco, przywiezioną w czerwcu tego roku z Andaluzji. To herbata w sam raz na jesienne, ponure wieczory (już o 17 ciemno... to bolesne!) - czarna z płatkami róży i, jak podejrzewam, korzennymi dodatkami.