wtorek, 31 października 2017

W pogoni za utraconym latem

Lato odeszło ustępując jesieni, która zwiastuje już nieubłaganą zimę. Za oknem zazwyczaj chłodno, ponuro i deszczowo, chociaż dziś nawet słońce wyjrzało zza chmur.
Ku mojemu utrapieniu "Winter is coming", a niestety jest jeszcze za wcześnie, żeby odpowiedzieć słowami Marka Antoniusza z Rzymu "Winter does not last forever. Spring comes. Snows melt. Snows always melt". ;)

Z inspiracji Kuzynki, która przesłała mi ten przepis autorstwa Blue Raven (tutaj), zrobiłam kiedyś miksturę z miodu lipowego, imbiru, cytryny i limonki.
W dwóch odsłonach: w mniejszym słoiczku umieściłam plasterki limonki, a w większym cytryny. Poniżej widoczny jest mniejszy słoiczek, jak widać po etykietce, kiedyś znajdowało się w nim curry z Madrasu. ;)


Ta mieszanka dodana do wody, herbaty lub mleka ma podobno walory przeciwprzeziębieniowe, można ją stosować również profilaktycznie. Solidna dawka witaminy C gwarantowana!
W przepisie powyżej zalecana jest dawka 1 łyżeczki na szklankę płynu, jednak wg mnie warto dodawać co najmniej 2, żeby walory smakowe były lepsze.
Moim zdaniem mikstura z cytryną smakuje lepiej niż z limonką, a najlepiej robić ją z jednym i drugim cytrusowym składnikiem.


Lato przypomina mi również jedno z moich ukochanych dań - kurczak z curry w mleku kokosowym. Przyrządzam go według tego przepisu (tutaj), aczkolwiek pozwalam sobie na różne drobne odstępstwa np. dodanie garam masala czy harissy.
Poniżej kurczak w towarzystwie kolejnej potrawy - ryżu z marchewką, cukinią i orientalnymi przyprawami.


A tutaj z kuskusem.





2 komentarze:

  1. Limonka! A to ciekawa kombinacja. Chyba się pokuszę w tym roku o ten eksperyment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. :) Trzymam mocno kciuki za eksperyment! Zdecydowanie warto zrobić tę mieszankę, chociaż wg mnie miód z cytryną smakuje lepiej niż z limonką.

      Usuń