W każdym razie, żyję i mam się względnie dobrze. ;)
Zwiedziłam dziś wystawę w Muzeum Narodowym w Krakowie "W przestrzeni Smoka". Jeśli ktoś z Was będzie miał okazję być w Królewskim Mieście przed lipcem br., szczerze polecam! :)
Przecudne cacka prezentowane na wystawie cieszyły moje oko - oszałamiające bogactwo ornamentów i feeria barw.
Eksponaty pochodzą z różnych epok, najstarsze jeszcze sprzed Ery Chrystusa, a najmłodsze datują się na 1. połowę XX w.
I jaaaki złocisty, eteryczny i żywy smok wita nas na wejściu! :) Nagrałam wideo, może kiedyś wrzucę.
Wróciwszy do domu, zainspirowana pięknościami z gablot przyrządziłam sobie oolong Oriental Taiwan Beauty, zwaną inaczej i bardzo ładnie - Dongfang Meiren lub też bardziej znajomo - Bai Hao.
***
Dongfang Meiren w chińskiej czarce, u jej boku stoi houhin w towarzystwie mojego drewnianego smoczka, repliki wojownika ze słynnej Terakotowej Armii cesarza Qin Shi oraz chińskich przyborów do kaligrafii:
I poniżej urokliwe cacuszka z wystawy:
Czajniczek z brązu, ozdobionym dwoma smokami oraz talerz z takimż motywem, powstałe za dynastii Qing w XIX w.:
Bodhisattwa Amitajus z epoki Qing, ok. 1770 r.:
Znane miłośnikom herbaty czajniczki Yixing, również z czasów dynastii Qing: :)
Pięknie ilustrowany zwój poziomy z jedwabiu zwany poetycko "Wytworne spotkanie w Zachodnim Ogrodzie":
Cudny ptak wśród roślinności namalowany tuszem na zwoju pionowym:
Witam !! Jak się cieszę że znowu wróciłaś i piszesz :)
OdpowiedzUsuńWystawa rzeczywiście zacna, szkoda tylko, że niestety nie zdążę przed lipcem odwiedzić Krakowa :( szkoda...
Miło mi, że się wpisałeś i że nie zapomniałeś o mnie. ;)
UsuńMoże jednak Ci się uda przybyć? Wystawa trwa dokładnie do 5 lipca. :) Naprawdę warto!
Oprócz powyższych czajniczków są też zaprezentowane na niej rozmaite czareczki i wazki.
Niestety będzie bardzo ciężko :( Na głowie sesja, którą najlepiej zdać jak najszybciej, bo potem czeka mnie obrona pracy, która (niestety) dalej się pisze... jakoś ciężko mi się zabrać... Dodatkowo w czerwcu wyjeżdżam na projekt tłumaczeniowy do Moskwy... także na głowie na razie mam więcej do załatwiania, niż przysłowiowych włosów ;)
UsuńOj, to masz napięty miesiąc - trzymam kciuki za Ciebie - żeby wszystko się znakomicie udało! :) Pisanie pracy jest bolesne, ale jaka ulga już po obronie!
UsuńWłaśnie piję za Ciebie i siebie toast herbaciany. :)
Doskonale rozumiem Twoje położenie, bo w związku z nawałem zadań odczuwam zmęczenie i obciążenie miksem pracy ze studiami.
Wystawa z pewnoscia warta uwagi. Szkoda,ze nie moge zobaczyc. Ale Twoj smok przeuroczy idealnie pasuje do zestawu herbacianego ��
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Smoczek i pozostałe bibeloty na zdjęciu są świetnym przykładem przedmiotów, które kupione dawno temu, nagle się przydają i zyskują nowe (głębsze?) znaczenie.
UsuńKiedy wybierasz się do Polski? :)
To masz już do ceremonii herbacianych chyba wszystko, włącznie ze smokiem do parzenia :D Będę prawdopodobnie w Krakowie pod koniec czerwca, to zapewne wybiorę się na wystawę. Szkoda, że już byłaś, bo byśmy poszły razem :) Jak będę wiedzieć, kiedy dokładnie przyjeżdżam, to odezwę się :) K.Cz.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością pójdę z Tobą jeszcze raz na wystawę. :) To czekam na znak od Ciebie! :)
Usuń