Akcesoriów do parzenia i picia herbaty jest mnóstwo. Osobiście
stwierdzam, że najlepiej pije mi się ten napój w czarkach, nieważne
jakiej wielkości, aczkolwiek preferowana to ok. 150 ml.
Za kubkami ostatnio nie przepadam. Jeszcze dość dobrze piło mi się herbatę w marokańskich szklaneczkach.
Teraz małe co nieco z mojej kolekcji.
Niestety nie mam tego wiele, ale cosik się uzbierało w ciągu kilku lat.
Czajniczek Yixing Fish Hua Dragon Pot.
Moi kochani Rodzice przywieźli mi go 4 lat temu z Pragi, za co jestem Im dozgonnie wdzięczna. Przeuroczy jest, aczkolwiek mało praktyczny, ma ledwie 100 ml pojemności i żal go używać, stąd pełni rolę dekoracyjną.
Do niego pasują nam te maleńkie czareczki Yixing, naprawdę mikroskopijne, bo mają... 25 ml pojemności! Szał.
Yixing (宜兴) to ogólne określenie na ceramikę wyrabianą w
okolicach miasta Yixing w prowincji Jiansu. Wyrabiana jest z tamtejszej
gliny o charakterystycznym cynobrowym lub brązowym odcieniu. Nie jest
szkliwiona, stąd tego typu czajniczki/dzbanki zaleca się przeznaczyć na 1
rodzaj herbaty, gdyż po kilku parzeniach przesiąkają jej aromatem.
Yixing najlepiej sprawdzają się do oolongów, pu-erhów.
W ramach glinki Yixing wyróżniamy kilka rodzajów:
- Zisha (紫砂) - o ciemnobrązowym ubarwieniu
- Zhusha (朱砂) - o pomarańczowo-czerwono-brązowym
- Duan Ni (鍛泥) - o różnych barwach, zależnych od dodatku danego
minerału wchodzącego w skład glinki Yixing. Może być zielona, błękitna.
Czajniczek.
Kupiony wieeeki temu, będzie ponad 10 lat spokojnie. Chińskie rękodzieło z gliny, aczkolwiek nazwy naczyńka nie znam.
Zapewne to Yixing, wersja Zhusha. Ok. 200 ml pojemności.
Również nieużywany, gdyż się "ślini" przy nalewaniu.
Shiboridashi.
Szkliwione, ok. 250 ml pojemności.
Już go kiedyś pokazywałam na blogu, ale dla przypomnienia: shiboridashi (絞り出し) to japoński odpowiednik
gaiwana (蓋碗), jest bardziej płaski, ma dzióbek i nie posiada spodka
[choć zdarzają się też gaiwany bez spodka). Jego nazwa wywodzi się od
japońskiego słowa shiboridasu (しぼりだす) - "wyciskać". Służy do parzenia
głównie zielonych japońskich herbat.
I mój nowy nabytek sprzed 3 dni:
Czarka Willi Pottery Blue - cudny odcień błękitu (indygo/szafir/majorell), jeden z moich ukochanych. Ma ok. 160 ml pojemności, szkliwiona.
Degustuję w nim herbatę Biały Anioł. Ma jasny, słomkowy napar i delikatny waniliowo-czekoladowo-kwiatowy posmak.
Marzy mi się kiedyś zakup ceramiki, wykonanej przez p. Andrzeja Bero. Galerię jego prac można obejrzeć tutaj na jego blogu.