W Mikołajki dostałam od mojej cudownej rodzinki z pewnego forum <3 wspaniały prezent, uroczy świąteczny kubeczek oraz prawdziwy herbaciany rarytas - China Wu Yi Oolong z Five O'Clock.
To rzadki oolong o delikatnym smaku, lekko jakby kwiatowym. Smaczności. :)
China Wu Yi Oolong |
Oba mi smakowały, aczkolwiek Jade był bardziej wyrazisty.
W międzyczasie próbowałam również Darjeeling Namring z tegorocznych zbiorów, który czekał na otwarcie już od dobrych kilku miesięcy. To czarna herbata, jednak kolorem liści i smakiem przypomina zieloną. Tradycyjnego Darjeelinga nie znoszę i moje uprzedzenia się tutaj sprawdziły. Ta herbata, mimo iż słabsza od zwykłego Darjeelinga, zachowuje jego goryczkę i kwaskowatość. Nie smakuje mi, mam nauczkę na przyszłość, żeby nie tykać się herbat opatrzonych etykietką na D. ;)
Darjeeling Namring |
To wyjątkowo subtelny w smaku oolong przypominający raczej białą (względnie zieloną) herbatę, słabo sfermentowany, a jego listki są zielone, nie brązowe.
Huang Jin Gui |