Ostatnio moje życie przebiega nerwowo i depresyjnie, ale herbata choć na chwilę daje ukojenie.
Lapsang Sochoung (Newby) – piliście kiedyś herbatę o smaku wędzonego dymu z ogniska tudzież
suszonych śliwek? xD Nie? To spróbujcie. Choć doznania smakowe są… hm,
specyficzne. Nie podeszła mi ta herbata, może dlatego, że nie lubię
wigilijnego kompotu z suszonych śliwek. Dla odmiany Hojicha o podobnej,
lecz znacznie lżejszej wędzonej nucie mi smakowała.
Hojicha –
zielona, mocno prażona herbata. Napar ma kolor jasnobrunatny, nijak nie
kojarzący się z zieloną herbatą. Smak również. Jest lekko „wędzony” i
jakby orzechowy. Wyrazisty.
Sejak –
koreańska zielona herbata – na mój gust podobna do wielu innych
zielonych herbat, ale niezła. Generalnie nie jestem w stanie w pełni
docenić jej smaku, gdyż z zielonych niestety wolę aromatyzowane tudzież
czyste zielone o wyrazistym i nietypowym smaku (vide Hojicha czy
Genmaicha iri Matcha, ta ostatnia wprawdzie z dodatkiem ryżu).
Anielskie Łąki –
lubię aromatyzowane herbaty zielone, ale niekoniecznie herbaciane
perfumy. ;P Dodatki: papaja, ananas, truskawka, płatki róży, liście
miłorzębu etc.
Genmaicha – znana, japońska zielona
herbata, w jej skład wchodzi bancha wraz z prażonym brązowym ryżem i
jęczmieniem. Można ją spotkać w barach sushi, ale parzona w domu smakuje
jeszcze lepiej. Charakterystyczny smak ryżu dodaje jej ostrości. Na
pewno zagości u mnie na dłużej.
Żar Pustyni – czarna herbata Ceylon z
kawałkami cytryny, imbiru, drzewa sandałowego, kwiatami kaktusa i ostu,
trawą cytrynową (Citronellą), czerwonym i białym pieprzem.
Całkiem smaczna, aczkolwiek gorzka, co nie dziwi, ze względu na obecność cytryny i trawy cytrynowej.
Herbata po jugosłowiańsku – gdy zobaczyłam taką nazwę w menu jednej z knajpek, nie mogłam się oprzeć jej skosztowaniu. ;)
Nietypowa herbata, bowiem z białym winem i cytryną. Podstawą tejże
mieszanki była niestety zwykła czarna herbata torebkowa Dilmah, ale smak
był dobry, podobny do powyższej herbaty, aczkolwiek znacznie bardziej
gorzki ze względu na wino wytrawne. Stąd ta herbata mi mniej przypadła
do gustu niż Żar Pustyni.